Albo dowolny inny radosny frazes o polskiej złotej jesieni :)
Tegoroczny wrzesień okazał się paskudny i deszczowy, na szczęście jeszcze czuwają nad nami duchy dobrej pogody i nadrabiają nieco straty w październiku. Niestety wraz ze spadkiem temperatur powoli dobiega końca tegoroczny sezon motocyklowy, więc aby nie co pocelebrować początek końca wybieram się na paradę do Mnikowa. Frekwencja dopisuje i na miejscu stawia się na oko 200 motocykli.
Biorę udział w planie minimum i uciekam w teren. Kolejny raz przekonuję się, że podkrakowska Jura najpiękniej objawia się jesienią, mieniąc się w żółciach i czerwieniach, z coraz bardziej nikłą domieszką zieleni.
Tak, wiem o tym, doskonale, że zdjęcia są przekoloryzowane i podkręcone. Tak właśnie ma być – kolorowo i radośnie :)
[osm_map_v3 map_center=”50.121,19.816″ zoom=”10″ width=”100%” height=”450″ file_list=”../../../../wp-content/uploads/gpx/2017.10.14_mnikow.gpx” file_color_list=”red”]