Czyli najlepsze trasy na wycieczkę na dwóch i czterech kółkach – niekoniecznie tych mechanicznych.
Długi weekend czerwcowy postanawiam przedłużyć z 4 do 11 dni i w czasie pomiędzy wspinaniem (2 weekendy w Sokolikach) porobić nic i zwiedzić przy tym kawałek świata. Od wyjazdu do powrotu do Krakowa zrobiłam ponad 1500km. Poniżej najciekawsze odcinki z pierwszej części wycieczki – „sprawa polska” :)
Autostrada Sudecka, oficjalnie droga wojewódzka nr 389, to malownicza trasa prowadząca przez Góry Bystrzyckie i Góry Orlickie w Sudetach. 42km długości droga należy do najwyżej położonych szos asfaltowych w Polsce. Rzeczony asfalt momentami wygląda jak dziurawe puzzle, więc zapuszczający się tu szosowcy pewnie nie raz przeklną tutejsze warunki, ale widoki dookoła wynagradzają wszelkie trudy i wytrzęsiony tyłek (tak, nawet solidna amortyzacja w motocyklu dostaje w kość!).
Trasę pokonuję w kierunku od Międzylesia (na granicy z Czechami), do Kudowy-Zdrój. Oficjalny koniec trasy znajduje się na przełęczy Polskie Wrota, pomiędzy Dusznikami a Kudową – na pewno nie przeoczycie tego momentu, bo asfalt zmienia się dosyć drastycznie ;)
Pokonując tą trasę przejedziecie przez przełęcz nad Porębą, strawersujecie stoki Jagodnej (ze słynnym schroniskiem PTTK zaraz przy trasie – warto wpaść tam na obiad), pokonacie przełęcz Spaloną, Góry Bystrzyckie i Dolinę Dzikiej Orlicy. Końcowy odcinek prowadzący przez Góry Orlickie nosi nazwę Drogi Orlickiej. Wspinając się do Zieleńca (tego od Zieleniec Ski Arena) osiągacie najwyższy punkt na trasie – 925m n.p.m. Stąd już całkiem niedaleko do końca Autostrady.
Autostrada Sudecka miała być częścią wielkiej turystycznej Drogi Sudeckiej, prowadzącej przez całe Sudety. Niestety, oprócz tych 41km (zbudowanych w latach 1931-1938r) powstał jeszcze tylko jeden odcinek, ze Świeradowa-Zdroju do Szklarskiej Poręby – ten ze sławnym Zakrętem Śmierci.
Trasa jest niesamowicie widokowa i przyjemna, ale wymaga dobrej amortyzacji lub wielkiej cierpliwości i chęci przygody – znacząca większość drogi wiedzie słabej jakości dziurawym asfaltem, nierzadko obsypanym grubymi kamieniami – dzięki funduszom unijnym pojedyncze odcinki są powoli remontowane.
Droga Stu Zakrętów – czyli raj dla motocyklisty :) Wiodąca z Radkowa do Kudowy-Zdrój droga wojewódzka nr 387 przecina Park Narodowy Gór Stołowych.
Idealnej jakości asfalt (na większości trasy, reszta jest dosyć dziurawa) zachęca do odwiedzin i ćwiczenia składania w zakrętach – będąc tam za pierwszym razem przejechałam ją 3 razy, tam i z powrotem ;) Podczas tej wycieczki zrobiłam tylko 1 przejazd, ale za to solidny! Ruch na trasie nie jest duży a wszelkie pojazdy czterokołowe poruszają się bardzo wolno (średnio 40km/h – przejeżdżające tą trasą autokary turystyczne często schodzą poniżej tej prędkości), więc przed startem warto wypatrzyć wolne okno w ruchu i nacieszyć się jazdą i widokami. Na poboczu drogi znajdują się liczne skalne baszty i grzybki, ponadto w wielu miejscach znajdziemy dogodne miejsce do zaparkowania na szybki wyskok po zdjęcia.
Droga Stu Zakrętów biegnie przy starcie szlaków do największych atrakcji rejonu – Szczelińca Wielkiego (najwyższego wzniesienia Gór Stołowych) i Błędnych Skał.
Błędne Skały. Na parkingu pod Szczelińcem Wielkim (do którego robię już drugie podejście) sprawdzam prognozy na najbliższe godziny na telefonie i na niebie i decyduję się ruszyć dalej, do Błędnych Skał. Polecam je dla posiadających niewielkie okno czasowe, albo dla rodziców z dzieciakami – na zwiedzanie w opcji minimum wystarczy wam nieco ponad godzina.
Zaczynamy od wjazdu. Tu mamy do wyboru 2 opcje: zostawić pojazd na bezpłatnym parkingu na dole i spacerem (ok 3.5km) dostać się na górę lub zapłacić za wjazd na górny parking (za bilecik na motocykl zapłaciłam 10zł), z którego do wejścia do Labiryntu mamy 5 minut. Wybierając drugą opcję trzeba pilnować czasu – wjazdy i zjazdy odbywają się wahadłowo, ze względu na wąską trasę. W połowie trasy znajduje się większa zatoczka, na której da się wyprzedzić autokar (który porusza się tutaj z prędkością poniżej 20km/h). Pierwsze wjazdy odbywają się w godzinach 8:00-8:15, później co godzinę, aż do ostatniego wjazdu o 19.
Zostawiając auto na górnym parkingu przejście do kas zajmuje nam 5 minut wolnym krokiem. Czas zwiedzania Labiryntu to ok 35 minut – wycieczki szkolne i rodziny z dziećmi odpowiednio więcej. Dla wspinacza obeznanego ze skałkami Jury czy Sokolików nie będzie to wielka atrakcja, ale w wolnym czasie warto tu zajrzeć, pamiętając, że Błędne Skały to nie tylko płatny Labirynt – szlaki turystyczne prowadzą dalej!
Kolejny punkt wycieczki wita mnie zamkniętymi drzwiami, stąd też wszem i wobec informuję: Kaplica Czaszek w Kudowie-Zdroju jest zamknięta w poniedziałki. Zamiast tego kręcę się po okolicy nabijając kilometry, znajduję kolejne dolnośląskie wiadukty (Dolny Śląsk wiaduktami stoi!) i zwiedzam miasto – tym razem piechotą ;)
[osm_map_v3 map_center=”50.3295,16.6420″ zoom=”10″ width=”100%” height=”450″ file_list=”../../../../wp-content/uploads/gpx/autostrada_sudecka.kml,../../../../wp-content/uploads/gpx/droga_100_zakretow.kml” file_color_list=”#00ff00,#ffff00″ file_title=”Autostrada Sudecka,Droga Stu Zakrętów” file_select_box=”one”]
Co jeszcze warto odwiedzić będąc w okolicy?
- Park Krajobrazowy Doliny Bobru, z zamkiem Lenno – idealny na rower i spacery,
- Rudawski Park Krajobrazowy – mekkę wspinaczy szukających tarcia i odpoczynku od wyślizganej Jury,
- Park Krajobrazowy Gór Sowich z wieńczącą go Wielką Sową (1014m n.p.m.),
- Park Krajobrazowy Sudety Wałbrzyskie i Unisław Śląski.
W kolejnym wpisie druga część długiego weekendu na 2 kołach, czyli czeskie Tatranky i Czeska Szwajcaria.