Długie wpisy z opisami wypraw nie cieszą się zbyt wielkim zainteresowaniem (bo kto by tyle czytał), więc, tak dla odmiany, tydzień w Rumunii podsumowuję w obrazach :)
Droga DN67C – Transalpina
150km długości droga przecinająca pasmo górskie Parâng (drugie co do wysokości pasmo rumuńskich Karpat). Większość trasy wiedzie dnem porośniętej gęstym borem doliny, powoli wijąc się w górę. Świetnej jakości asfalty, kręte winkle (trzeba uważać na kierowców biorących zakręt oboma pasami), stada owiec i osiołki. Na odpowiedniej wysokości otwiera się szeroka panorama, przypominająca nasze rodzime połoniny czy Czerwone Wierchy.
Strategica
Offowy łącznik między Transalpiną a Transfogaraską. Lci zaraz poniżej grani, przez szuterki, kawałeczek lasu i wymagające kamieniste wertepy. Wschodnia końcówka przywitała nas zamkniętym szlabanem – objazd w dół doliny uwzględniał strome zjazdy i drogi zrywkowe.
Widoki – nieziemskie. Trudności terenowe – średnie (ale po opadach może być naprawdę solidnie).
Uwaga: wzdłuż trasy pasą się stada owiec, a strzegące ich psy mają mało przyjazne usposobienie i nie powstrzymują się przez pościgiem. Co zrobić? Dużo ognia i gaz pieprzowy w pogotowiu.
Droga DN7C – Transfogaraska
Klasyk klasyków – to właśnie dla niej mototuryści ciągną do Rumunii. 150km droga przecinająca pasmo Foharaszy, w szczycie, na wysokości jeziora Balea, osiągająca ponad 2000m n.p.m. Najwyższy fragment Transfogaraskiej to jednocześnie najdłuższy tunel Rumunii przecinający pasmo górskie (884m długości). Jej budowa została słono opłacona życiem kilkuset żołnierzy.
Asfalt – bardzo średni. Ruch – duży (do tego, ze względu na bardzo wąskie winkle, ciężko o wyprzedzanie w okolicy przełeczy). Widoki – dosyć spektakularne,
Zamek Draculi w Bran
Jeden z wielu podawanych jako siedziba Draculi. Wszystko dzięki Branowi Stoker, którego literacki opis siedziby najsławniejszego z wampirów najbardziej pasuje właśnie do tego miejsca – chociaż pierwowzór postaci, Vlad Palownik, najprawdopodobniej nigdy w nim nie mieszkał.